Dołącz do nas i uzyskaj dostęp do dodatkowych treści!
Porównanie książek do fizjologii
NaMedycyne to portal dla kandydatów na kierunki medyczne oraz studentów tych kierunków.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone © NaMedycyne 2023
Menu
NaMedycyne to portal dla kandydatów na kierunki medyczne oraz studentów tych kierunków.
Wszelkie Prawa Zastrzeżone © NaMedycyne 2023
By Daniel
Jaki podręcznik do fizjologii? Przegląd książek do nauki fizjologii
Spis treści
Jaki podręcznik do fizjologii?
Na rynku jest dostępnych wiele pozycji do nauki fizjologii. “Fizjologia Konturek”, “Fizjologia Silverthorn”, “Fizjologia Traczyk”
Książki do fizjologii.
Przeczytaj poniższy artykuł, żeby poznać opinie na temat książek przeznaczonych do nauki fizjologii.
Z czego się uczyć? Podręczniki do fizjologii.
Poznaj podręczniki do nauki fizjologii!
Daria Urban @biolciak
Fizjologia jest jednym z najważniejszych przedmiotów kierunku lekarskiego.
Uczy ona o funkcjonowaniu ludzkiego ciała, o mechanizmach łączących poszczególne układy w jedną spójną i zależną całość. “Jakie to logiczne, wszystko naprawdę się ze sobą łączy i na siebie wpływa. Niesamowite!” – była to jedna z moich pierwszych myśli jakie napłynęły po kilku tematach. Podczas nauki fizjologii mamy okazję przypomnieć sobie ogólne fakty z dziedziny anatomii, a także dostajemy (może nie za dużą, ale zawsze!) garść informacji o lekach i leczeniu danych schorzeń czy anomalii w funkcjonowaniu. Na zajęciach, w zależności od zagadnienia, wykonujemy różne badania: od EKG po spirometrię i oceniamy ich wyniki biorąc pod uwagę wartości referencyjne. Brzmi to ciekawiej i bardziej praktycznie niż uczenie się samych “suchych” faktów, nie sądzicie?
Poniżej mam zaszczyt przedstawić Wam przegląd podręczników do fizjologii dostępnych na polskim rynku.
Znajdziecie tutaj opis i recenzję takich znanych tytułów jak:
1. “Fizjologia człowieka. Konturek” Tomasza Brzozowskiego
2. “Fizjologia człowieka” Stanisława Konturka. Tomy I-V
3. “Fizjologia człowieka z elementami fizjologii stosowanej i klinicznej” Władysława Z. Traczyka oraz Andrzeja Trzebskiego
4. “Fizjologia człowieka w zarysie” Władysława Z. Traczyka
5. ”Fizjologia człowieka” Dee Unglaub Silverthorn
6. “Fizjologia człowieka – podstawy” Hanny Krauss oraz Magdaleny Gibas – Dorny
7. “Fizjologia człowieka” Jana Górskiego
1. “Fizjologia człowieka. Konturek” pod redakcją Tomasza Brzozowskiego zwana potocznie “dużym Konturkiem”
wydawnictwo: Edra Urban & Partner
oprawa: miękka
wydanie: III
rok wydania: 2019
ilość stron: 864
“Duży Konturek” kojarzyć się może przede wszystkim z niebiesko-białymi rycinami i schematami, które na pierwszy rzut oka mogą wyglądać na skomplikowane. Jednak po zagłębieniu się w jego treść, stają się dużo bardziej zrozumiałe. Brak im wyraźnego opisu, którego należy szukać w tekście znajdującym się obok. Obecne są oczywiście także tabelki z najróżniejszymi danymi.
Przez wzgląd na dokładne omawianie zagadnień i podawanie wielu (czasem zbędnych) szczegółów rozdziały są długie. Prowadzi to do tego, że ilość stron danego tematu może być bardzo duża i ciężko sobie z nimi poradzić podczas jednorazowej sesji nauki. Nie zmienia to jednak faktu, że poszczególne aspekty wyjaśniane krok po kroku stają się zrozumiałe i łatwiejsze do przyswojenia.
Dodawanie podstawowych szczegółów z anatomii miejscami upraszcza zrozumienie zagadnienia. Czasem stają się one jednak niepotrzebnymi dodatkami powodującymi zmęczenie i znudzenie czytelnika (mnie osobiście rzuciło się to w oczy zwłaszcza przy tematach o neuronach i mięśniach).
Dodatkowo tekst rozdziałów urozmaicają okienka z zagadnieniami klinicznymi.
Niestety brakuje podsumowania i pytań sprawdzających wiedzę na końcu każdego rozdziału.
Bez pogrubionej czcionki wyróżniającej ważniejsze informacje tekst wydaje się też mało przystępny.
Poszczególne części rozdziałów są wygodnie pogrupowane na mikropodtematy, dzięki czemu łatwiej odnaleźć poszukiwane informacje. Niewątpliwie pomaga w tym także szczegółowy spis treści. Na końcu pozycji znalazło się miejsce na indeks – kolejne ułatwienie w tym aspekcie.
Zwracając uwagę na wymiary podręcznika: jest to duża, bardzo gruba i niewygodna w użytkowaniu książka, co na pewno nie umila nauki, nie wspominając nawet o noszeniu jej ze sobą na uczelnię czy w jakiekolwiek inne miejsce.
2. “Fizjologia człowieka” autorstwa Stanisława Konturka. Tomy I-V zwane potocznie “małymi Konturkami”
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
oprawa: kartonowa foliowana
wydanie: VI
rok wydania: 2017
ilość stron: zróżnicowana w zależności od tomu
Pozycja ta to niewątpliwie dokładniejsza i bardziej rozbudowana wersja “dużego Konturka”.
Informacje w pewnej części się z nim pokrywają. Wzbogacone są jednak o dodatkowe, obszerniejsze wyjaśnienia i nowe ryciny, których nie znajdziemy w podręczniku opisanym wyżej. Spojrzenie z odmiennej strony niewątpliwie może pomóc w zrozumieniu trudniejszego zagadnienia, jednak wydaje mi się, że sporo informacji może być zbędnych i nieprzydatnych przy zaliczeniach.
Tutaj także ilość stron poświęconych jednemu tematowi może przytłaczać, jednak w pewnym stopniu z pewnością wynagradza to obszerne wyjaśnienie zarówno prostych, jak i tych trudniejszych zagadnień.
Tak jak wyżej, w tym przypadku również brak podsumowania i pytań na końcu każdego działu. Próżno szukać też okienek z wyróżnionymi aspektami klinicznymi. Informacje o nich wplecione są w tekst, co z pewnością sprawia, że jest on bardziej urozmaicony i ciekawy. Autor zwraca uwagę na różne elementy związane z patofizjologią oraz metodami badań.
Podział materiału na V tomów oznacza nie tylko większą wygodę przy przenoszeniu (im lżej tym lepiej, nie ukrywajmy), ale też przy użytkowaniu – łatwiej trzyma się w dłoniach książkę liczącą 300 stron niż prawie 900. Mniejsze wymiary podręcznika sprawiają, że jest także bardziej kompaktowy.
Kolejnym plusem jest dokładny spis treści i podział na mikropodtematy, co ułatwia szybkie wyszukiwanie informacji.
W przeciwieństwie do jednotomowej ”Fizjologii” Konturka, małe tomy zawierają pogrubioną czcionkę wyznaczającą ważniejsze aspekty i ułatwiającą odszukanie ich w tekście.
Obecne jest także urozmaicenie wizualne: każdy tom ma inny kolor i wszelkie wykresy, tabelki i inne ryciny są właśnie w danym kolorze.
Indeks rzeczowy na końcu każdej książki ułatwia odnalezienie poszczególnych informacji.
3. “Fizjologia człowieka z elementami fizjologii stosowanej i klinicznej” pod redakcją Władysława Z. Traczyka oraz Andrzeja Trzebskiego zwana potocznie “dużym Traczykiem”
wydawnictwo: PZWL
oprawa: miękka
wydanie: III
rok wydania: 2020
ilość stron: 959
Podręcznik Traczyka zawsze samoistnie porównywany jest do “Fizjologii człowieka”, która opisana została jako pierwsza. Teraz także zajmiemy się małym ich porównaniem.
Moim zdaniem “Duży Traczyk” zawiera objaśnienia danych tematów napisane prostszym językiem, co powoduje, że łatwiej się je czyta i szybciej zapamiętuje informacje. Rozdziały są obszerne, więc na dany temat mamy naprawdę sporo stron. Niewątpliwie ciężko będzie się z tym zmierzyć przy nauce na ostatnią chwilę.
Informacje kliniczne nie są w jakikolwiek wyróżnione, jednak w dużym stopniu możemy się ich doszukać w tekście rozdziałów, co całkiem dobrze się sprawdza.
Ryciny są czarno-białe, widoczny jest brak kolorów. W połączeniu z wybraną czcionką całość wywołuje wrażenie toporności (a przynajmniej w moim odczuciu). Nie jest to ogromna wada, lecz na pewno nie sprawi, że nauka stanie się dzięki temu przyjemniejsza.
Obrazki i wykresy są jednak bardziej przejrzyste niż w “dużym Konturku” i zawierają mniej szczegółów. Brakuje mi jednak opisów do konkretnych rycin, zawsze trzeba się ich doszukiwać w tekście.
Wyjątkowym aspektem są dodatkowe zdjęcia z obrazowania czy spod mikroskopów, które urozmaicają treść wybranych działów.
Minusem tej pozycji, jak z resztą sporej części zajmujących się fizjologią książek, są jej rozmiary. Jest ona duża i gruba, a przez co niewygodna w transporcie i użytkowaniu. Nie wyobrażam sobie zabrania jej ze sobą na uczelnię.
Kolejnym minusem jest brak pytań czy podsumowań po każdym rozdziale.
Mniejszy podział na mikropodtematy, sprawia, że trudniej jest wyszukać interesujące nas informacje czy działy.
Na końcu podręcznika znajdziemy dodatek z rozwinięciem skrótów i przeliczaniem jednostek oraz skorowidz.
4. “Fizjologia człowieka w zarysie” autorstwa Władysława Z. Traczyka zwana potocznie “małym Traczykiem”
wydawnictwo: PZWL
oprawa: miękka
wydanie: VIII
rok wydania: 2016
ilość stron: 516
Jak mówi nam sam tytuł, jest to tylko zarys fizjologii. Książka ta napisana jest jako kompendium i moim zdaniem bardzo dobrze sprawdzi się w tej właśnie formie.
Zagadnienia są tłumaczone w mniej rozległy sposób niż w “dużym Traczyku” i zebrane w bardziej kompaktowej formie. Sprawia to wrażenie, że dzięki temu książka ta dużo bardziej nadaje się do przedkolokwialnych powtórek nauczonego już wcześniej materiału.
Rozdziały są krótkie, dzięki czemu możemy liczyć na naprawdę szybkie przypomnienie sobie najważniejszych informacji. W przypadku nauki od zera, kiedy trzeba nam czasem tłumaczenia zagadnienia krok po kroku, sprawdzi się gorzej.
Mniej jest tutaj schematów i wykresów niż w jej większym odpowiedniku. Są one jednak przejrzyste, proste w zrozumieniu i zawierają więcej zebranych podstawowych informacji. Zbiorcze tabelki też są sporym plusem.
Wymiary książki są małe, jest dużo cieńsza, a przez co wygodniejsza w trzymaniu w dłoniach. Bez trudu zmieści się także w plecaku czy torebce, którą zabierzemy na uczelnię.
Minusem jest brak podsumowań i pytań kontrolnych na końcu każdego z działów oraz niedobór opisów konkretnych rycin poza litym tekstem tematu. Z małym powodzeniem doszukamy się tutaj okienek z aspektami klinicznymi.
Tematy nie są podzielone na mikrorozdziały, a raczej zebrane w większe pakiety, co potencjalnie może powodować różne niedogodności związane z odnalezieniem danej informacji w ogromnie materiału.
Rysunki są czarno-białe, wzbogacone o kolorowe dodatki.
Na końcu książki standardowo znajdziemy rozwinięcia skrótów i oznaczenia symboli oraz tabelki z przelicznikami jednostek miar poprzedzone skorowidzem, co jest sporym ułatwieniem.
5. „Fizjologia człowieka” autorstwa Dee Unglaub Silverthorn
wydawnictwo: PZWL
oprawa: miękka
rok wydania: 2018
ilość stron: 940
Podręcznikiem tym jestem zachwycona od samego początku i nie ukrywam, że skłaniam się ku niemu w największym stopniu (tak, wcale nie jestem tendencyjna!). Wydaje się inny od reszty pozycji już na pierwszy rzut oka.
Jeśli lubicie przyglądać się barwnym schematom – tutaj odnajdziecie swój mini-raj. To prawdziwy “kolorowy ptak” wśród innych książek o fizjologii człowieka.
Materiał opisany i wytłumaczony jest zrozumiałym i prostym językiem, przez co tekst czyta się szybko i przyjemnie.
Plusem są dokładnie opisane wykresy, dzięki czemu aby je zrozumieć nie trzeba za każdym razem przeszukiwać wzrokiem tekstu.
Na wstępie umieszczona została instrukcja korzystania z książki, a ponadto protipy na efektywną naukę oraz uogólniony spis treści. Ten szczegółowy, ułatwiający odnalezienie danego mikrotematu, umiejscowiony został dalej.
Jest to także jedyna pozycja w artykule, która zawiera pytania sprawdzające po każdym rozdziale + dodatkowe wplecione w tekst czy pytania do schematów oraz wykresów.
Po każdym temacie usystematyzować naszą wiedzę pomagają podsumowania z informacjami wyszczególnionymi w podpunktach.
Z kolei przed każdym z rozdziałów umieszczone są dodatkowe informacje, wskazujące na co zwrócić uwagę podczas nauki oraz okienka z wymaganymi do zrozumienia danego tematu zagadnieniami z innych działów.
Strony z opisem fizjologii danego układu przeplatają się z przypominajkami anatomicznymi i elementami zasadniczymi zawierającymi najważniejsze ryciny i schematy.
Ponadto w dodatkowych okienkach znajdziemy zagadnienia kliniczne, przypadki medyczne i ich wyjaśnienia oraz nowe warianty leczenia.
Na końcu książki znajdziemy dodatki z odpowiedziami do pytań, zagadnieniami z zakresu matematyki, fizyki i genetyki oraz (co wyjątkowe) indeks połączony ze słowniczkiem i przelicznik miar.
Jedynym minusem, który znajduję, są wymiary książki. Jest duża i gruba, a przez to bardzo nieporęczna i trudna w użytkowaniu.
6. “Fizjologia człowieka - podstawy” autorstwa Hanny Krauss oraz Magdaleny Gibas - Dorny
wydawnictwo: PZWL
oprawa: miękka
wydanie: I
rok wydania: 2021
ilość stron: 584
Książka ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i dobrze mi się ją czytało.
Zawiera naprawdę sporo informacji, jednak moim zdaniem wystarczające będą one jedynie do powtórek przed czekającym egzaminem, a nie do nauki od zera danego tematu. Nie zmienia to faktu, że podstawowe zagadnienia są dzięki temu zebrane w sposób prosty i kompaktowy.
Mała ilość stron przypisana do danego tematu ułatwi szybką powtórkę.
Informacje o aspektach klinicznych znajdziemy w tekście poszczególnych rozdziałów lub jako oddzielne minipodrozdziały.
Wykresy z podstawami są zarówno kolorowe jak i czarno-białe, bardzo przejrzyste i zrozumiałe. Przydatne są także tabelki z najróżniejszą treścią.
Kolejnym pozytywnym aspektem jest fakt, że duża ilość informacji jest, kolokwialnie mówiąc, wyciągnięta z litego tekstu i wypunktowana, co moim zdaniem sprawia, że poszczególne fragmenty są dużo bardziej przejrzyste.
Odnoszę wrażenie, że naprawdę dużą uwagę zwrócono na szatę graficzną tej pozycji i to, aby była ona przyjemna dla oka.
Niestety w tym przypadku także brak jest pytań sprawdzających. Co wydało mi się dziwne – możemy znaleźć tutaj podsumowania, jednak są one umieszczone tylko po kilku działach.
Na końcu podręcznika znajdziemy tabelki z wartościami referencyjnymi. Jest to wyjątkowe na tle innych podręczników.
Wadą jest spis treści, który nie jest aż tak szczegółowy, jednak dalej działy są już podzielone na poszczególne mniejsze tematy.
Standardowym dodatkiem jest skorowidz ułatwiający odnalezienie danego zagadnienia oraz wykaz skrótów wraz z ich rozwinięciami.
Książka jest mała oraz stosunkowo cienka, a przez to kompaktowa i wygodna w użytkowaniu. To oczywisty plus.
Zauważyłam także, że wśród kierunków dla których ta pozycja jest przeznaczona, nie został wymieniony kierunek lekarski.
7. “Fizjologia człowieka” autorstwa Jana Górskiego
wydawnictwo: PZWL
oprawa: miękka
wydanie: I
rok wydania: 2010, 2019, 2022
ilość stron: 328
Pozycja ta przekonała mnie do siebie chyba w najmniejszym stopniu.
Podobnie do podręcznika powyżej, zawiera wystarczającą ilość informacji, jeśli chodzi o uzupełnienie lub przypomnienie sobie określonego materiału (więc fajnie czytać ją już ze znajomością tematu). Do nauki od podstaw jednak poszukałabym innego podręcznika, zawierającej rozszerzone informacje i kompletne wyjaśnienia.
Książka jest mała i cienka, przez co wygodna do noszenia ze sobą i użytkowania. Daje jej to szansę w konkurencji z multimedialnymi wersjami książek i podręczników, które królują w studenckim środowisku.
Oczywiście jest to równoznaczne także z tym, że dany temat nie jest rozbudowany i przypada na niego mała ilość stron. Ułatwi to jednak na pewno szybkie przypomnienie sobie tematu.
Umieszczone są w niej przejrzyste wykresy i rysunki z podstawowymi informacjami. Tabelki zawierają najróżniejsze informacje, od wartości liczbowych po charakterystykę wybranych aspektów (jak np. hormony).
Stosunkowo mała w porównaniu do innych pozycji jest liczba rycin. W wielu miejscach dominuje raczej ściana tekstu w niewielkim stopniu wzbogacona o kolory.
Tutaj także aspekty kliniczne nie zostały wyróżnione w postaci dodatkowych okienek. Informacji na ich temat doszukamy się w tekście rozdziałów.
Podział na małe mikrotematy ułatwia znalezienie danej informacji w morzu innych. Jest to dla mnie ogromnym plusem.
Brak pytań i podsumowań po każdym rozdziale jest ewidentnym mankamentem, chociaż nierzadkim.
Na końcu książki znajdziemy nieodłączny skorowidz, który także w tym przypadku, podobnie do szczegółowego spisu treści, pomoże nam szybko i bez trudu odnaleźć wzmianki o danym aspekcie w sporej ilości wiedzy.
Tak jak w przypadku podręcznika opisanego powyżej, w tym przypadku także kierunek lekarski nie znalazł się na liście kierunków, dla których książka ta jest rekomendowana.
Podsumowanie
Po zapoznaniu się z tak wieloma odmiennymi pozycjami od całkiem różnych autorów niezmiennie moim faworytem pozostaje “Fizjologia człowieka” Silverthorn. Odnoszę wrażenie, że spełnia wszystkie moje wymagania: od zagadnień wytłumaczonych prostym językiem, przez obecność pytań sprawdzających i podsumowań, po przyjemną dla oka szatę graficzną.
Nie mogę zdecydować czy do nauki od podstaw użyłabym “dużego Konturka” czy “dużego Traczyka”. Wydaje mi się, że grafiki i ryciny tego pierwszego są ciekawsze i wnoszą więcej informacji. Z kolei język tego drugiego jest minimalnie prostszy i bardziej trafiają do mnie jego objaśnienia, łatwiej mi zrozumieć niektóre zagadnienia.
V-tomowa fizjologia Konturka jest zbyt szczegółowa jeśli chodzi o przygotowania do kolokwiów i egzaminu. Chętnie skorzystałabym z niej w celu rozszerzenia swojej wiedzy czy w poszukiwaniu dodatkowych wiadomości.
Trzy pozostałe podręczniki: “mały Traczyk”, “Fizjologie człowieka” Krauss & Gibas – Dorny oraz Górskiego są w mojej ocenie zbyt ogólne i zawierają zbyt mało informacji, aby uczyć się z nich od zera. Za to do szybkich powtórek nadałyby się całkiem nieźle.
Moje serce skradła zwłaszcza druga z nich. Trafiły do mnie informacje w postaci wypunktowanych list i zbiorcze tabelki.
i gruba
i cienka
i gruba
i cienka
Powyższa ocena jest jak najbardziej indywidualna (czy powinnam w tym miejscu dodać link do formularza o braku ponoszenia odpowiedzialności za wybory czytelników?).
Mam nadzieję, że artykuł ten chociaż w małym stopniu pomógł Wam odnaleźć się w trudnym świecie wyboru podręcznika do fizjologii. Po więcej wskazówek polecam zgłosić się do Waszych starszych kolegów. Nie omieszkajcie także zajrzeć do syllabusa przedmiotu udostępnionego przez uczelnię.
Niech uczy Wam się owocnie!
Daria
Aktualnie studentka drugiego roku kierunku lekarskiego na Wydziale Lekarskim Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Prywatnie miłośniczka książek, w okresie wakacyjnym nadrabia wszelkie niemedyczne tytuły, które wpadną jej w oko. Na potrzeby aktualnych studiów przerwała swoją pasję związaną z jazdą konną, niemniej gdy tylko znajdzie więcej czasu planuje wrócić
do tych wdzięcznych zwierząt.
Prowadzenie studygrama sprawia jej olbrzymią satysfakcję z racji, że może tym samym pomagać innym osobom oraz jak sama mówi, traktuje go jako swoisty pamiętnik z okresu studiów
i motywację do działania i nauki. Koniecznie odwiedźcie profil Darii na instagramie @biolciak, znajdziecie tam wiele kontentu związanego z kierunkiem lekarskim w Gdańsku.
NaMedycyne.pl to portal tworzony dla studentów, przez studentów.
Podawane informacje, opisy, a także przygotowane przez nas porady, tworzone są przez zespół osób, które sprawdziły i doświadczyły wszystkiego na własnej skórze, abyście Wy mieli łatwiej!
Odwiedź grupę i dołącz do NaMedycyne!
Tagi: